wtorek, 6 grudnia 2011

CZEKAM

fot.Waldemar Wojnar

CZEKAM

Cały wrzesień płakałam i byłam bardzo nieszczęśliwa. Ale teraz już nie. Teraz czekam na nowego chłopaka. Chociaż czasem myślę, że jeszcze nie wszystko stracone. Jak przeglądam nasze rozmowy na gadu- gadu. Są takie świetne. Rozmawialiśmy przecież o tylu fajnych sprawach. Nie mogę czasem uwierzyć, że to się skończyło.
Powiedział, że kobiety dzielą się na anioły, czarownice i demony. I że ja jestem czarownicą. Gdy spoglądam na niego, nogi się pod nim uginają i poszedłby za mną wszędzie. Że roztaczam tak niewiarygodny czar, że natychmiast jest gotów zrobić wszystko , co  powiem. Zaczęło się między nami cudownie. Byliśmy sobą oczarowani, zachwyceni. Od pierwszej chwili mówił, że mnie kocha, że jestem najpiękniejszą dziewczyną, jaką kiedykolwiek widział. Nie odstępował mnie na krok. A jak rozchodziliśmy się do domów, natychmiast siadał do gadu gadu.
Zerwałam dla niego z Kamilem. A przecież z tamtym chodziłam dwa lata. Byłam pewna, że to właśnie on będzie moim mężem. Wiedziałam, że mnie kocha, choć nigdy tego nie powiedział. Nie , powiedział, jak oznajmiłam , że odchodzę. Widziałam także łzy w jego oczach. Przykro mi, że cierpi. Nie chcę, żeby się przeze mnie smucił. Byliśmy przecież dwa lata ze sobą. Myślę teraz, że gdyby rok temu powiedział, że  chce się ze mną ożenić, natychmiast bym za niego wyszła. Bo w gruncie rzeczy najważniejsze dla mnie jest zostanie mężatką i urodzenie dzieci. Trojga najlepiej. Pewnie, że będę najlepszą matką.
            Ale jak myślę o Kamilu i o tym, że teraz siedzielibyśmy razem przed telewizorem, to mną wstrząsa. O nie, nigdy.
Mój ukochany powinien być wysokim brunetem i lubić chodzić do teatru. Kamil nigdy ze mną nie był. Raz poszedł do kina. Od razu się pokłóciliśmy. Kompletnie się na niczym nie zna. Może na zarabianiu pieniędzy. Ale to za mało, żeby spędzić z nim życie. Arek był cudowny. Uroczy i zabawny. Widać było po nim, co czuje. Ma taką wrażliwą, wyrazistą twarz. Gra na gitarze i klarnecie.
I pomyśleć, że drażniło mnie, jak osacza mnie swoją miłością.
Gdy pojechaliśmy z wycieczką studencką do Bułgarii, powiedział prawdę. Boże, wszyscy tam pili. Do nieprzytomności. Mnie też upili. Wtedy dowiedziałam się, co opowiada na prawo i lewo. Mówił, że ma dziewczynę, a ja to tylko na dostawkę. Ale się wściekłam. Powiedziałam, że jest durnym głupkiem i zrobił ze mną dokładnie to, co jego poprzednia dziewczyna, która kręciła z dwoma chłopakami naraz. Widać było, że zrobiło to na nim wrażenie. A jednak nie zaprzeczył. Czasem się odzywa na gadu- gadu. Fajnie nam się gada. Ale ciągle jest z tamtą dziewczyną.
Chyba nie będę o to walczyć. Poczekam na innego chłopaka. Takiego, który naprawdę będzie mnie kochał, tylko mnie, bez żadnych dodatkowych dziewczyn na boku. No i musi chodzić ze mną do teatru.

Dżingiel: Marta Andrzejczyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz