... |
MÓJ WSTYD
Coraz częściej się wstydzę. Coraz
boleśniej. Wstydzę się, że jestem Polką. Nigdy w życiu wcześniej nie czułam
takiego wstydu. Przecież kocham mój kraj. Bardzo. Kocham tę zieleń, jeziora,
niebo. Kocham biegające psy i staruszki na przystankach. Zachwycam się dziećmi,
pszczołami i deszczem. A jak pojawia się tęcza, nie mogę z zachwytu odejść od
okna. Kazik się śmieje, że jest nienarodowa, ale ja kocham najbardziej tę nad
Jarotami. Nie mam potrzeby podróży ani zwiedzania dalekich, egzotycznych
krajów. Moją Warmię uwielbiam tak, że
nie muszę nigdzie wyjeżdżać, popatrzę na Planet
w telewizji i wystarczy mi.
Kocham polską literaturę, Wajdę i Bareję. Lutosławskiego
i Martę Andrzejczyk. Język mój kocham i złoszczę się, gdy ktoś go kaleczy
błędem gramatycznym
A teraz zaczęłam się wstydzić. Oglądałam dzisiaj rozmowę
w dzień Dobry TVN o przyjmowaniu uchodźców. Joanna Krauze mówiła o obozach dla
nich, o cierpieniach matek i dzieci, o bólu wyrzuconych, o lękach i śmierci w
czasie bombardowań i w odmętach morza. Dziennikarze zastanawiali się, jak to
się dzieje, że 75 procent Polaków nie zgadza się na azyl dla uchodźców w
Polsce. Skąd bierze się ta znieczulica i brak współczucia. W tym czasie
prowadzono ankietę wśród widzów. 85 procent w trakcie tej przejmującej rozmowy
zagłosowało przeciwko uchodźcom. Poczułam palący wstyd.
Wstydzę się, że młody Polak w Sejmie mojego kraju
porównuje Unię Europejską do terroru Związku Radzieckiego i publicznie drze
flagę Unii. Wstydzę się, że co miesiąc odbywa się uroczystość państwowa ku czci
„poległych” w katastrofie smoleńskiej urągająca rozsądkowi, godności i pamięci
zmarłych. Umieram ze wstydu, gdy widzę młodych mężczyzn z orłami na piersiach
wykrzykujących rasistowskie, nacjonalistyczne hasła.
Wstydzę się, że cwaniak i oszust z Torunia rządzi duszami
i sercami tłumów wyciągając z nich pieniądze i ucząc jak nienawidzić
wszystkich, którzy nie po jego myśli.
Wstydzę się, że odbiera się kobietom ich prawa, wmawiając
im z ambon coraz więcej wydumanych grzechów, żeby móc sprawnie zarządzać ich sumieniami.
Ale i za moich rodaków się wstydzę, którzy pędzą do tych
kościołów jak stada baranów, tak chętni do poddawania się manipulacji,
jakby ustami zdeprawowanych biskupów
przemawiał sam Bóg.
Patrzyłam z przerażeniem, jak poprzedniej wiosny
pracownicy spółdzielni wyrywają z korzeniami przepiękne krzaki dzikich róż,
które rosły na mojej ulicy, żeby potem trawniki wyłożyć folią i powtykać
patyczki. W tym roku patrzę codziennie na kolejne sprawozdania z wycinki
Puszczy Białowieskiej. Och, jak się wstydzę.
Wstydzę się, że zaczyna się o nas Polakach mówić jako o
narodzie ciemnym, nietolerancyjnym i ogłupiałym. Wstydzę się, że ci, co tak
mówią, mają rację.
Wstydzę się coraz bardziej, że jestem Polką.
3.06.2017r.