LIBIDO |
LIBIDO
Nie
jestem w stanie wytrzymać tego, że tak nie dba o moje potrzeby. Krzyczę na
niego, tłumaczę, żeby tak nie robił. Ale on jest obojętny. Mówi, że wymyślam,
analizuję bez sensu. Przecież wszystko jest dobrze, więc czego chcę. Może ma
rację, może jest dobrze. Nie znalazłabym lepszego od niego. Odpowiada mi
intelektualnie, jest taki stabilny, pewny. Gdzie znaleźć odpowiedniejszego
faceta. Nie znałam takiego.
Nie
byłam dziewicą, gdy szłam do ślubu. Miałam chłopaka na studiach. Poznaliśmy się
w czasie wakacji na zgrupowaniu
ekumenicznym. W dzień modlitwy, śpiewy, skupienie. W nocy nasz szalony seks.
Nie byłam w stanie się powstrzymać. Pragnęłam tego, moje ciało płonęło. Ale jak
wróciłam do domu, cały czas się myłam. Czułam się tak zbrukana, splugawiona.
Wszystko , co robiłam, przeciwstawiało się moim zasadom. Takie puszczanie się
zaprzeczało temu, co dla mnie najważniejsze: Żyć w zgodzie z Bogiem. Jak mogłam
tak bez ślubu? Nienawidziłam się. Dobrze, że z nim nie zostałam.
Chciałabym
dostać jakiś lek na obniżenie libido. Chce mi się kochać, ale on nie wykazuje
żadnej inicjatywy. Nie będę go uwodzić. Nigdy . Mam biegać w jakichś stringach,
czerwonej halce? Mam z siebie robić ladacznicę? W życiu. Niech on o tym
pomyśli. Ale on nie myśli. Nie ma żadnych potrzeb. Więc może tak jest dobrze.
Tylko żebym nie chciała. Marzę, żeby nie chcieć się kochać.
Dla
mnie akt seksualny ma mistyczny wymiar. To jest tak wielkie, tak niebiańskie,
że nie wolno plugawić tego bylejakością. Chciałabym, aby mój mąż też
podchodził do tego z nabożeństwem. A on
jest taki prostacki i niedelikatny w tych sprawach. Jak mam go tego nauczyć?
Przecież mówię mu, że tak nie chcę. Może powinnam pokazać, jak chcę? Ale ja się
boję zajść w ciążę. To znaczy chcę bardzo mieć dziecko, ale jak pomyślę o ciąży
, czy porodzie, ogarnia mnie przerażenie. Słyszałam tyle strasznych opowieści o
tym. O tym rozkraczaniu się, pokazywaniu najintymniejszych części ciała obcym
ludziom. O chamstwie lekarzy i agresji położnych. To potworne. Nigdy bym nie
chciała przez to przechodzić. To takie niehigieniczne, upokarzające. Nie mogę
brać tabletek antykoncepcyjnych, moja wiara mi na to nie pozwala.
Myślę,
że jednak najlepsze będą środki na obniżenie libido.
Mam nadzieje, ze w Marcinkowie nie bedziesz swintuszyla.
OdpowiedzUsuń