poniedziałek, 4 marca 2013

PTAK

fot. W. Lewandowski


PTAK

Śnił mi się ptak. Śpiewający. Wpadł do pokoju , w którym leżałam . I śpiewał . Tak zachwycająco, że chwyciłam bursztynowe korale i zaczęłam go nagrywać. Ale on wkrótce zorientował się, że jest w zamkniętym pomieszczeniu i zamilkł.
Obudziłam się zasmucona. Czym jest ten ptak we mnie, pytałam siebie.

To twój ukochany, powiedziała przyjaciółka. Och nie, jak możesz tak mówić i szybko się z nią pożegnałam.
Ale w domu położyłam się pod kocem i wróciłam do mojego snu.
Podbiegłam do okna, przedzierałam się przez tiulowe, złociste firanki, żeby je otworzyć, jak najszybciej. Wreszcie przestrzeń. Uciekaj, ptaku piękny, leć w błękit! Śpiewaj! Poleciał i zaśpiewał. I wtedy ja również stałam się ptakiem. Wyfrunęłam. Firanki trzepotały w słońcu, a my lecieliśmy , każde w swoją stronę, pod niebem, nad morzem i górami, w dole czerwone dachy południowych miast.
A my wolni, rozśpiewani.

Kiedyś znów się spotkamy...

zima, 2009




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz