środa, 10 kwietnia 2013

DOBRZE O SOBIE

...



DOBRZE O SOBIE

Dobrze, to spróbuję opowiedzieć dobrze o sobie. To tak.
Jestem miła. Ludzie lubią mi się zwierzać, bo mi ufają. Ale przyjaciółek to nie mam. Dziewczyny nie lubią mnie. Ciągle mi zazdroszczą. Bo się podobam facetom. Nie przyjaźnię się z dziewczynami. Nie ma nikogo, kto by wspierał. Tak jak moja matka. Zawsze o mnie źle mówiła, krytykowała. Miała parszywe życie z ojcem i chyba dlatego się na mnie wyżywała.
No dobrze. Dalej. Jestem inteligentna i ambitna. Jak mój ojciec. Dla niego tylko kariera  się liczy. Nigdy nie powinien być ojcem. Mieszkam osobno od sześciu lat, ale nie zadzwoni, żeby się spytać, czy mi się dobrze wiedzie. Jak dzwoni, to wiadomo, chodzi o biznes. Myślę, że mnie nigdy nie kochał. Jak pił, to był tak okrutny. Wyzywał mnie i matkę. Tylko poniżał.
Trudno mi o sobie dobrze mówić, ale spróbuję. Jestem ładna. Jest taka  piosenkarka Ewa Farna? Śliczna dziewczyna. Do niej jestem trochę podobna, taka trochę w typie Anny Muchy. Ale co z tego jak nie jestem Latynoską. Prawdziwie ładne są dziewczyny o takiej mocno ciemnej urodzie. Mój ojciec zawsze zachwycał się Włoszkami, Hiszpankami, a najpiękniejsze, mówił, są Wenezuelki. Gdzie mi do nich. Taka blada i niewyrazista.
Jestem młoda, mam dwadzieścia osiem lat. Ostatnio mój kolega powiedział do mnie: „Weź się za siebie, zobacz, jak wyglądasz; powinnaś zadbać o siebie tak, żeby brano cię za szesnastolatkę”. Powiedziałam, żeby się odchrzanił. Cham. Czy on wie, jakie są teraz szesnastolatki?! Jedna taka nagrała się do jutuba i naopowiadała, jak chłopak, którego zaciągnęła do łożka, się nie sprawdził. Jak mu się nie udało. A on, jak to usłyszał i zobaczył, powiesił się. I w ogóle szesnastolatki to przecież jeszcze głupie dzieci. Jak mnie widzą, to gwiżdżą i gadają kretyńskie rzeczy. Małe chamy. Nie mogłabym nigdy z takim chodzić.
Jestem inteligentna. Skończyłam studia. Ale zaoczne. Inni to w moim wieku mają dwa fakultety i jeszcze specjalizację robią. To prawda, że teraz jestem na podyplomowych i kończę kurs angielskiego, ale  po co siedziałam w tym Zabrzu, zamiast jechać na Uniwersytet Warszawski?! Teraz już za późno na wszystko.
Podobam się facetom. Tylko dlaczego zawsze wpadam w toksyczne związki? Już teraz wiem, od trzech lat chodzę na terapię, dowiedziałam się , że jestem DDA. Nic dziwnego, że ciągle mam albo chama, albo niedojrzałego szczeniaka. Inne to mają wspaniałe miłości, mnie się nie zdarzyła.
Jestem muzykalna. Skończyłam Szkołę Muzyczną. No i do czego mi ta muzykalność? Najwyżej żeby docenić, jak pięknie śpiewa Ewa Farna.
Dzieci mnie lubią. Ale nigdy nie będę miała dziecka. Po co mi dziecko? Jest kosztowne, wrzeszczy , przeszkadza. Ja też chcę pożyć. Poza tym nie chcę, żeby miało takie parszywe geny jak ja. Jak już będę stara i zatęsknię, to sobie najwyżej adoptuję.
Chyba więcej zalet nie mam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz