... |
PRZED
MIESIĄCZKĄ
To dlatego, że jestem przed miesiączką ,
tak strasznie płaczę. Boże, tyle już przyszło ludzi, muszę szybko wytrzeć oczy.
Ty musisz iść do gości, a ja cię tak zatrzymuję. Ale nie mogę powstrzymać tych
łez. Jutro już zacznie się miesiączka i się uspokoję.
Wszystko przez to, że byliśmy u naszych
znajomych. Mają czworo dzieci. Równo co dwa lata im się rodzą . Najmłodsze ma
dwa miesiące. Taki słodki wróbelek. Popłakałam się, jak go wzięłam na ręce.
Maleństwo takie. Wyciągało do mnie dziobek, szukało piersi. A moje piersi
nabrzmiewały, jakby pękały od mleka. A nigdy w nich żadnego mleka nie będzie.
Krzysztof jest nieprzejednany. Jego sprawy seksualne nie interesują. Zanikła w
nim potencja. Pojawiła się tylko na chwilę. Żeby dopełnić obowiązku i spłodzić
Zuzieńkę. Ona ma sześć lat i żadnej szansy na rodzeństwo. A ty wiesz, jak się
bawiła z tymi dziećmi! Szalała wręcz:
robiła im szkołę, przedszkole, sklep. Tak bardzo chce siostrzyczki czy braciszka. Krzysztof mówi, że to moje
fanaberie. Że nie potrafię docenić tego, co mam. Powinnam wziąć się w garść i
zająć swoimi sprawami. Pewnie ma rację.
Tylko tak bardzo mi ciężko. Tak pragnę dziecka. Niedługo już będzie za późno.
Nie mów mi o żadnych kochankach. Nie umiałabym żyć w takim kłamstwie. Zdradzie.
Muszę się cieszyć tym, co mam. Jutro będzie lepiej. Jutro pojawi się miesiączka
i się uspokoję.
Możemy już iść do twoich gości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz