... |
JEDNAK
KOTY
- Niech pani patrzy, tam na
trawniku! To chyba wiewiórka, czy co?
- Gdzie? Nie widzę.
- Tam, za tym krzaczkiem, biegnie w
stronę śmietnika!
- Jezu, to nie wiewiórka, to szczur!
- Szczur, a niech to!
- Aż mnie ciarki przeszły. Ale piękny
był. Brązowy. Dlatego wydawało się, że to wiewiórka.
- Nie, chyba był jednak biało-szary.
- To piękne i mądre zwierzęta, ale
jednak czuję dziwny niepokój, gdy widzę takiego. Gdzieś tam dżuma, jakieś
wampiry się kojarzą.
- Ja się oswoiłem ze szczurami, jak
mieszkałem w Londynie. W tej dzielnicy starych sqadów. Kiedyś wchodzę do kuchni
rano, biorę chleb, co go zostawiłem rano na stole zamiast schować do chlebaka.
No więc biorę chleb, a z niego wybiega mysz. No i po śniadaniu. W mieszkaniu
były myszy, ale wokół mieszkały szczury.
- Niedawno czytałam cudowną książkę
„Szczur” Zaniewskiego. Po niej na te
zwierzaki patrzy się z zaciekawieniem i szacunkiem. A jak się obejrzy spektakl
Anais Fleur o Camusie, to naprawdę lubi się szczury.
- Kiedyś wyszedłem z moją kotką na
spacer , a ona zamiast w krzaczory to do piwnicy i zamarła. Kilka schodków
niżej siedział szczur. Patrzyli na siebie uważnie, w napięciu, a potem odeszli
w różne strony.
- Grzesiu, przecież wyście hodowali
szczury. Twoja mama ciągle mi o nich opowiadała. A nawet przypominam sobie, że
siedziałam w kuchni, przy takiej dużej
klatce i głaskałam jakąś szczurzycę.
- Rzeczywiście mieliśmy i szczury. W
naszym domu były myszki, chomiki, świnki morskie, szczury też, tak. Rybki, papużki,
jakiś kanarek. Ale ja jednak najbardziej uwielbiam koty. Wszystkie. No bo co z
taką świnką morską, albo chomikiem? Nie pogadasz. Jaki to kontakt. A koty? Cała
gama odgłosów. Mruczenie, miauczenie, prychanie. Uwodzenie, łaszenie się,
tulenie, obrażanie. Koty to osobowości. Nie ma zwierzaka ponad koty. Wolę je. Nawet
od ludzi.
19.07.2013r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz