PANI DYREKTOR |
PANI DYREKTOR
Witam
państwa, mili państwo, w nasze placówce sanatoryjnej, do której przyjechaliście
właśnie dzisiaj lub wczoraj , a nawet jutro.
Jestem
dyrektorem tej placówki, a także fizjoterapeutą oraz pielęgniarką. Tak że
będziecie mieli nieraz okoliczność ze mną się spotkać.
Tutaj
obok mnie stoją koleżanki, które też się wypowiedzą na powyższe tematy. To jest koleżanka dietetyk i
koleżanka menedżer naszego obiektu.
Znajdziecie państwo w swoich
pokojach regulamin, do którego proszę zajrzeć a nawet zaglądać częściej, żeby
się nie zapomniało.
Może
zacznę od takiej sprawy, o której mówię zawsze, ale ludzie to jakby nigdy nie
słyszeli. Czy państwo nie wiecie, że w takich obiektach jak nasz nie pali się
papierosów?! Bo jak idę po korytarzu, to aż cuchnie. Moi państwo, nasze panie
pokojowe nie palą, wyczują każdy smrodek papierosowy. Nawet jak podchodzimy do
jakichkolwiek drzwi, to leci tym dymem i się wymiotować chce.
Druga
sprawa. W regulaminie przeczytacie, że dwieście złoty bierzemy za przyłapanie.
Ale to jest za sprzątanie, bo dodatkowo trzeba firany i zasłony prać, nie mówiąc
o kocach, które cuchną jak świnie w chlewie.
Druga
sprawa, Popielnice piękne stoją w wyznaczonych miejscach na świeżym powietrzu,
to tam proszę się udać, wyjść z obiektu i sobie palić, jak już ktoś musi i nie
może wytrzymać, chociaż się tu na leczenie do nas wybrał a nie zatruwanie nikotyną. Tutaj muszę dodać,
że opłata klimatyczna wynosi sześćdziesiąt siedem złoty klimatycznego i nic na
to nie poradzę, taką sobie Urząd Miasta
kwotę życzy i trzeba ją opłacać w gotówce, bo kartą nie wolno.
Zresztą
nie da się kartą i dopłat do pokoi dopłacić, bo nie mamy serwera, bo to
wszystko takie drogie, że sobie państwo nawet nie wyobrażacie. No i bardzo
prosimy, żeby to najlepiej dzisiaj zrobić, a jak ktoś nie ma gotówki, to może
przez Internet, tylko on chyba nie działa, bo coś się stało.
Druga
sprawa. Nie wiem nawet, jak o tym mówić. Co turnus to samo. Ile razy mam w obiekcie
to powtarzać? Nie pijemy alkoholu! Ja wiem, że państwo jesteście dorośli. Ale
co innego wypić sobie dyskretnie piwko, a potem być uprzejmym i miłym, a co
innego schlać się w trupa, aż bym musiała policję wzywać, żeby do izby
wytrzeźwień zawiozła.
Druga
sprawa, wy nawet sobie nie wyobrażacie, co było po ostatnim turnusie. Po jednym
łykendzie zebrałyśmy z paniami pokojowymi sto trzydzieści pięć butelek. No
właśnie. Nie dziwię się temu szumowi, który teraz państwo zrobiliście. Takie
rzeczy się tu dzieją, że sobie nawet nie wyobrażacie, mili państwo.
Druga
sprawa. W pokojach znajdziecie taki
przycisk z narysowaną pielęgniarką. Ta pielęgniarka to ja, albo inna koleżanka.
Wciska się go, gdy coś się stanie. Na przykład zasłabnie, albo zemdleje. Ale
nie wtedy, gdy się chce sprawdzić, jak szybko pani dyrektor dobiegnie do
pokoju. Dobiegnie, dobiegnie, nie bójcie się. Patrzycie, że na stopach dyrektor
wysokie szpilki, ale ona sobie poradzi. Biega szybko. Ale przybiegnie raz,
drugi, trzeci, a za czwartym, jak będzie prawdziwy zawał, pomyśli, o, panowie
znów się zabawiają w wyścigi. I nie przyjdzie. Pomyśleć warto przedtem.
Druga
sprawa. Nie wchodzimy w szpileczkach na bazę zabiegową. Co turnus, to wytrzymać
nie można, jakaś pani musi się poślizgnąć i poturbować, albo nawet złamać nogę.
Opamiętajcie się panie.
No
więc to chyba wszystko z mojej strony, mili państwo. Życzę przyjemnego pobytu w
naszym obiekcie.
1.05.2014r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz