czwartek, 24 lipca 2014

PRZYJACIÓŁKA

PRZYJACIÓŁKA 


PRZYJACIÓŁKA


Monika poszła się przebrać. Żeby się rozebrać. Ania poprosiła ją w końcu o to. Znały się już pół roku i tyle godzin przegadały. Ania nie miała nigdy takiej cudownej przyjaciółki właśnie jak Monika. Ta rozumiała wszystko. I to że się wtedy tak głupio upiła i chciała od razu z Januszem i Frankiem na przemian. Żeby ten ją pieścił, a tamten kochał. A potem poranny wstyd i te kretyńskie zaczepki, gdy siedziała  na kasie. Podli się okazali strasznie. Aż się popłakała. Wtedy Monika się znalazła i powiedziała tym grubym głosem: Czy panowie czegoś sobie życzą od tej pani, bo jak nie, to proszę się stąd zabierać, bo przeszkadzacie w pracy i tamujecie kolejkę. Kolejki żadnej nie było, tylko oni. Uratowała ją. Nie mogła się nadziwić, że się odważyła. Bo zwykle jest tak delikatna i na facetów raczej reaguje uległością.
Rozumiała wszystko. Jak Jarek ją rzucił i powiedział: Nie będę się kładł więcej na ten twój sflaczały brzuch, to głaskała ją, przytulała i mówiła: To ten kutas jest sflaczały, nie może już, to tak gada. Znajdziemy ci sto razy lepszego. Boże, tak mówiła, naprawdę. Chociaż sama marzy o byle jakim, byleby był.
Zaśmiała się, ona jest naprawdę cudowna. Potrafi godzinami robić jej makijaż, manicure, farbować włosy i podcinać. Mówi: Uwielbiam ci to robić. Sama robiłam makijaż sobie od dziesiątego roku życia. Jak nikogo nie było w domu, to przebierałam się w ciuszki starszej siostry, malowałam, robiłam pokazy mody. Wszystko umiem. A jak będzie ci naprawdę źle, to nawet cię wyliżę, chociaż nie jestem lesbijką.
Nie ma drugiej takiej na świecie. Ma przynajmniej przyjaciółkę. W tym życiu to jej się naprawdę nie układa. Ojciec się dobierał, jak tylko zaczęły jej rosnąć piersi, matka pijaczka od zawsze wrzeszczała: ty dziwko. Faceci rzucali, jak się nacieszyli jej ciałem. Koleżanki zazdrościły powodzenia i zawsze trafiała na wredne plotkary. Tylko ta Monika. Szkoda, że nie jest prawdziwym chłopakiem. Ale z drugiej strony, jakby była, to dawno by ją rzuciła. A tak kocha ją i się opiekuje. I teraz powiedziała, że zrobi jej prawdziwy striptiz, bo w tym jest najlepsza.

Wszedł wysoki mężczyzna w peruce, w wąskiej, złotej sukience, na wysokich szpilkach, z mocnym makijażem. Włączył Je t’aime   i wyginając się prowokująco, zaczął się rozbierać.
Niezła w tym jest, pomyślała zapatrzona w niego Ania. Może i dobrze, że jest transwestytą, bo mimo wszystko jest w niej także coś z mężczyzny.

14.07.2014r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz