wtorek, 2 września 2014

NA KOBYLE BAŚCE

fot.Agnieszka Leszczyńska



NA KOBYLE BAŚCE

Jak tu napisać o tej sześcioletniej dziewczynce, która podniecona niebywale biegnie w gromadzie dzieci na łąki za lasem z kobyłą  Baśką w środku. Ukradły konia dzieciaki dziadkowi ze stajni i pogoniły umęczone zwierzę, które właśnie z pola wróciło, tam za las. Co się dzieje w takiej dziewczynce, jakie emocje grają? Zachwyt, uniesienie, strach, że się wyda? Wie o tym? Przekora. Przekorną jest dziewczynką, wojowniczą, cwaną.  „Cza se radzić”, mówi, bo spod Krakowa. I z rodziny takiej, gdzie mama to nie ma czasu, a tata chleje i się awanturuje.
Poznałyśmy ją z Ewą, gdy ciągnęła energicznie wielką walizę w stronę naszego sanatorium. Teraz piękna trzydziestoletnia brunetka o czarnych oczach. Roześmiana, ucieszyła nas swoją radością. Od razu wróżyłyśmy jej popularność uzdrowiskową, sympatię kuracjuszy. Tak oczywiście się stało. Jak gdzieś wesoła grupka ludzi, to w środku Kasia.
Ale ten śmiech to taki niekoniecznie z głębi. Gdy rozmawiam z nią o dzieciństwie, ogromny ból w niej czuję i żal. Aż i mnie przejmuje, i rośnie ciągła złość na krzywdę dzieci w rodzinach alkoholowych.
Mama tylko dwa razy odebrała mnie z przedszkola, mówi, zawsze było o tym, kogo pobiłam. Wstydziła się tego słuchać. Cza se radzić, nie? Nie będą mi tu chłopaki podskakiwać. Dziewczyny też nie. Żadnych tam czułości. W domu nikt się nie czulił, nie było pogłaskań, ani przytuleń. Byłam z wpadki po dwóch starszych braciach. To komu tam by się chciało mną zajmować?! Ale lalkę raz miałam! Dotąd mam. Brat mi ten o dziesięć lat starszy przywiózł z Niemiec, a jak mama kupiła taki piękny brązowy wózek i jak wyszłam na pole do dziewczyn, to wariowały z zazdrości.
A na tej kobyle Baśce jechała ostatnia, bo najmłodsza z dzieciaków była i na koniec ją dopuścili. Więc wjechała na niej na podwórko, gdy dziadek już policję powiadomił, że mu konia ukradli. No i kto wciry dostał największe? Ona, ta najmniejsza.
Teraz śmiechem i rozgadaniem, ganianiem po górach ciągłym przykrywa to niedokochanie, ten brak z dzieciństwa uwagi i czułości. A ja, gdy się z nią śmieję, słuchając jej paplanin, czuję ucisk w sercu i smutek.

12.05.2014r.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz