... |
Wiecie,
co sobie myślę?
Jedynymi
osobami, które akceptują z całą mocą aborcję, są ci panowie w ornatach z
episkopatu. Bo czym mogliby szantażować kobiety? Upadlać je, poniżać, odbierać
zdrowie i życie, traktować jak brudne śmiecie. Czym jak nie manipulacją
aborcją?!
Zaręczam
wam, żadna kobieta przy zdrowych zmysłach nie jest za aborcją. Nigdy! Żadna nie
chce stanąć w takiej sytuacji, w której musiałby się na to decydować. Dla
każdej, nawet tej, co za bardzo nie zastanawia się nad kwestiami moralnymi,
nigdy nie chciała mieć dziecka, nie jest to pstryknięcie, byle co. To jest
dotkliwy, przykry zabieg. Często bolesny i upokarzający, a teraz już na pewno
niebezpieczny.
Nie
mówię już o tych tysiącach, dla których dokonanie aborcji jest rozpaczą i
bólem, ale niemożność usunięcia ciąży tragedią, bo choroba, trauma, cierpienie
dziecka, wyrzucenie poza nawias życia, a czasem i śmierć.
Żaden
kochający swoją partnerkę mężczyzna, żaden myślący wrażliwy człowiek, który
szanuje kobiety, nie będzie za aborcją. Ale nigdy nie waży się odebrać kobietom prawa ostatecznego wyboru.
Za
aborcją są tylko ci, którzy pragną za wszelką cenę posiąść całkowitą władzę w
tym kraju. Zamotać w głowach, przypisać te poglądy Bogu i rządzić. duszami,
ciałami, psychiką i kasą. Nikt mi nie udowodni, że jest w nich choć ślad
czystych intencji.
Jeśli
piekło istnieje, będziecie się tam smażyli w wielkich kotłach, panowie biskupi!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz