fot.Tobiasz Brakoniecki |
CZŁOWIEK Z
PASJĄ
Człowiek z Pasją ma rozwiane włosy i
promieniste oczy. Mówi głośno i nieprzerwanie, a ja patrzę z zachwytem i kiwam
głową. Pokazuje mi świeżo wyremontowane
studio . Byłam tutaj sześć lat temu. Przyjechałam z moim wnukiem i jego
mamą oraz dwuletnią wnuczką na lekcję perkusji. To było wtedy dość obskurne
miejsce w garażu. Teraz lśni czystością, barwami, różnorodnością. Tam pod oknem, naprzeciwko
ekranów, na których pojawiają się filmy z rozsypującymi się, niezwykłymi kształtami lub
grającymi muzykami, ogromna, składająca się z najrozmaitszych bębnów, talerzy i
dzwonków, stoi perkusja. Mój wnuk ma ją fotografować, ale robi tylko kilka
zdjęć, żeby zaraz przy niej usiąść i wziąć pałeczki w dłonie. Nie robił tego
pięć lat, a teraz nie może się oderwać.
Człowiek z Pasją nie tylko pozwala na
to, ale jeszcze przypomina mojemu jedenastolatkowi dawne rytmy, sposoby
uderzeń, prowokuje do wygrywania melodii już zapomnianych. Uczestniczy w tym
podniecona Jagienka, która pałeczkami wystukuje takty, tańczy i cieszy się, gdy
Tobiasz zaczyna wygrywać ulubioną piosenkę. Człowiek z pasją rozkręciwszy
dzieci jakby je zaczarował tymi pałeczkami, podbiega do mnie opowiadając, że
przecież to wszystko jest w głowie, to co się kiedyś wbiło rytmem muzycznym, zostaje,
nie ginie. Taka chwila wszystko może odblokować. Zaczyna się wspaniała opowieść
o tym, jak muzyka wpływa na życie ludzi. Unosi go zapał i mnie porywa jego
entuzjazm. Bo muzyka zmienia wszystko, dlatego powinna być obowiązkowa w szkole
i obowiązkowa powinna być gra na instrumentach. Przecież to granie wyzwala nas
ze stresu, złości, rozpaczy. Daje nam tyle siły witalnej, no i osadza się w nas. Nawet kiedy już zostawimy te melodie, pójdziemy
w świat, to one będą w nas grały, będą nas prowadziły pomagały nam.
W tym pięknym studiu pana Marcina
Rausza na półkach pod sufitem mnogość wielka instrumentów perkusyjnych z całego
świata, jedna ściana ozdobiona krążkami starych winyli, na drugiej półki z
płytami dvd z muzyką, koncertami i filmami muzycznymi. A same ściany wyłożone
najlepszym materiałami pozwalającymi muzyce najpiękniej dźwięczeć.
Amerykanie mówią, woła Człowiek z
Pasją, nie stać mnie na terapeutę, muszę grać na perkusji. Bo perkusja, dodaje
od siebie, wyzwala wielką moc, dodaje energii, pobudza endorfiny, uwalnia
agresję i daje jej ulecieć. A ja chcę uczyć tego ludzi i uczę. Każdego inaczej,
bo każdy jest inny. Muszę wejść w świadomość czterolatka, obudzić go w sobie,
popatrzeć oczami piętnastolatka, każdy ma przecież inny rytm, co innego go
fascynuje, co innego kocha.
Tak, tak, zachwycałam się tym, co
mówił, bo przecież tak samo myślę. Chcę jak on, żeby ludzie poznawali sztukę,
bo ona potrafi zmieniać świat i łączyć nas tak różnych. Idą teraz, wołał, robić
te grille, połazić po galeriach handlowych, słuchają disco polo, nie mają
pojęcia o sztuce, pięknie prawdziwej muzyki. To prawda, że każdy inaczej będzie
słyszał, inne melodie do każdego przemawiają, jeden zachwyci się Mozartem, a
drugi Chopinem, trzeci Lennonem. Ale niech będzie to prawdziwa sztuka, która
poruszy serce i rozum.
Tutaj, będę rozwijał dalej moje
marzenia. Myślałem, że to studio jest ich zwieńczeniem, jednak patrzę, a trzeba
przecież zrobić scenę i zapraszać będę
gości na koncerty. Niech przychodzi wujek z babcią, niech patrzą jak ich dzieci
grają. Bo moim uczniom chcę dać możliwość publicznego występu. Zmieści się tu
dwanaście, piętnaście osób. Niech słuchają tej muzyki. Niech młodzi perkusiści
grają dla nich.
18.06.2017r.
Niech grają!!! Ty pisz a ja bedę cztytała. :)
OdpowiedzUsuń