rys. Janek |
BOGACTWA
KOMUNIJNE
– Mamuś- powiedział
mój synek do mnie- czy ty wiesz, że jak się chodzi na religię to potem się ma
komunię?
– No wiem – odpowiedziałam
– bo chodziłam, ale ty nie chciałeś.
– Nie chciałem, ale nie wiedziałem, że
dostaje się na tą komunię tyle prezentów! Wiesz, ile Tomek ich dostał?! Słuchaj,
nie uwierzysz! Pieniądze dostał, chyba z sześć tysięcy! Taką ma bogatą rodzinę!
Dwa laptopy, jeden duży i jeden mały. Trzy komórki, wyobrażasz sobie? I chyba
tablet, tak mi się wydaje. Mamuś, ale oni są bogaci!
Miał przejętą, ale
trochę smutną minę. Zrobiło mi się żal mojego synka. Trzeba jakoś temu
zaradzić.
– Synek, a ty powiedz
mi, czy ten twój Tomek ma taką zajebistą mamę – tu popatrzyłam mu głęboko w
oczy – która ciągle zabiera go na takie niesamowite wycieczki, pokazuje
zaczarowane miejsca, uprawia z nim sportów moc, a na dodatek przed snem
opowiada fascynujące historie?
– No nie ma –
wyszeptał poruszony.
– No to może ma
takiego zajebistego tatę, który biega z nim po lesie, ciągle się śmieje i
wyczynia z nim rozmaite sztuczki.
– Nie ma w ogóle! –
krzyknął. A potem dodał udając się do swojego pokoju, żeby obwieścić tę nowinę
swoim klockom lego. – Nawet nie ma takiego zajebistego brata.
Kiedy mąż wrócił z
pracy, mały witał go niezwykle przejęty:
– Tatuś, czy ty
wiesz, że na komunię dostaje się prazenty! I jeden taki Tomek z mojej klasy
dostał kupę pieniędzy. Siedem albo osiem tysięcy. Dwa komputery, wielki i trochę mniejszy, trzy
komórki, proszę ciebie i tablet. Tyle bogactw!
– Ho, ho! – powiedział jego ojciec.
– Ale co tam, tatuś. Myśmy z mamusią
doszli do wniosku, że chociaż on opływa w takie bogactwa, to nie ma takiej
zajebistej mamy, ani takiego zajebistego taty, nawet takiego zajebistego brata,
z którym mógłby się bawić. W ogóle brata nie ma.
A kiedy mąż udał się do łazienki umyć
ręce po znojnej pracy, wsunął tam głowę i dorzucił:
– Sam też nie jest zajebisty!
Maj,2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz