... |
NAPIĘTNOWANIE
Posłuchaj mnie, nie protestuj. Ja ciebie słuchałam
nieraz i brałam sobie do serca, co mówiłaś. Ty też, proszę, weź sobie do serca
i zacznij mnie słuchać i proszę cię dostosuj się do tego, co mówię. Nie mów już
więcej nigdy: On jest głuchy na te sprawy; ona nic nie widzi, co się dzieje,
oślepła chyba. Nie, nie mów, że to
zgrabne metafory. To zwykłe wykluczenie i napiętnowanie. Nie śmiej się. Nie
przesadzam. Nie chodzi tu o poprawność polityczną. Tak czuje człowiek, którego
to dotyczy. Ja prawie nie słyszę i powiem ci, że dosyć mam powtarzania:
słucham, słucham, słucham? Tak niewiele osób bierze pod uwagę to, że przy
niedosłyszących trzeba mówić głośnio i wyraźnie. Natomiast mówienie: Jesteś zupełnie głucha na moje argumenty, jest wykluczające i
bolesne. Nie mów: Tu było tak głucho. Powiedz:
Było cicho. Ciągle się śmiejesz, że
jestem przewrażliwiona. Ale też nie lubisz w sklepach, w domach wizerunków
starego Żyda z brodą. Że niby taki Żyd przyciągnie pieniądze. Też uważasz, że
to uwłaczające. A szczególnie dotkliwe, jak taki obrazek wisi obok tego
drugiego Żyda. Na krzyżu.
No, widzę, że zaczynasz rozumieć. To teraz posłuchaj,
jak to brzmi: Ale cyganisz. Prawda, że stereotypizuje,
wyklucza? No właśnie. Cieszę się, że
zaczynasz pojmować. A więc kończymy z mówieniem: Jak idziesz ślepoto? Nie słyszysz, głuchy jesteś? Co się tak potykasz,
kuternogo!
Ale Żydów sobie powiesimy. Ja Tuwima, ty Leśmiana. A
obie Woody’ego Allena!
20.06.2013r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz