... |
DRODZY
RODZICE
Kochana
Mamo, Drogi Tato.
To już rok
mija, od kiedy wyrzuciliście mnie z domu. Powiedzieliście, nie chcemy cię tutaj,
wynoś się, przynosisz nam wstyd i hańbę.
Już od roku
jestem sam. Mieszkam sam, żyję sam. Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. A ja
jak mam je spędzić? Pijąc i patrząc się w ścianę?
Drodzy
Rodzice,
ja wiem, że
ciężko zrozumieć, co się ze mną dzieje. Nie każdy potrafi coś takiego
zaakceptować, ale ja przecież jestem Waszym synem! A jak się jest dzieckiem, to
się powinno mieć prawo do zrozumienia i akceptacji.
Mamo, nie
powinnaś iść za mną i podglądać. Przecież byłem dorosły, a Ty traktowałaś mnie
jak małego chłopca. Podglądałaś, śledziłaś. To cholerny pech, że to zobaczyłaś.
Takich rzeczy nie powinno się widzieć. Przecież gdybym był normalnym
heterykiem, to byś nie wchodziła do mojej sypialni, w której spałbym z żoną. To
prawda, że to nie była żona, to nie był nawet stały partner, ale to był intymny
kontakt z drugim człowiekiem.
Jak mogłaś!
Mówiłaś, że jesteś wstrząśnięta, że umierałaś ze wstydu. To straszny pech, że
akurat robiłem mu to ustami. Mogło wyglądać okropnie, ale taki już jestem,
takiego mnie urodziłaś!
Myślisz, że
chciałem taki być? Nawet nie wyobrażasz sobie, jak było mi trudno, gdy
zorientowałem się, że mną coś nie tak. Miałem piętnaście lat i poczułem, że
chcę być dziewczyną i podobają mi się chłopcy. Jak miałem Wam to powiedzieć,
kiedy ciągle oczekiwaliście ode mnie męskich zachowań, dopytywaliście się o narzeczoną.
Doczytałem
się, że jestem transwestytą. Uwielbiam ciuszki kobiece, uwielbiam, jak ktoś
mówi do mnie Anetko. Tak, bo mam także żeńskie imię. Moi przyjaciele to wiedzą.
Tak mnie nazywają. A Wy, czy bylibyście w stanie tak powiedzieć? Zobaczyć, że
jestem synem i córką jednocześnie? Wątpię.
Wątpię i
piszę, chociaż wiem, że list wyrzucę, bo jak nie ja, to Wy wyrzucicie i nie
odezwiecie się do mnie. Wszystkie dotychczasowe próby kontaktu z Wami spełzły
na niczym. A teraz zbliża się Boże Narodzenie, a ja będę sam i będę tęsknił, i
płakał.
Zaproście mnie
na święta, przecież jestem Waszym dzieckiem i kocham Was.
Daniel
Inność przeraża, nawet kochających rodziców.
OdpowiedzUsuń