sobota, 7 stycznia 2012

NIE RYCZ

rys.Sandra Bańkowska


NIE RYCZ

To nie o to chodzi, że mam innego. I nie musisz mi opowiadać o swoich kolegach. Oni mnie nie interesują. Co z tego , że Agnieszka chodzi teraz z Łukaszem kumplem Marcina. Mnie twoje Marciny i Łukasze nie obchodzą. Ja ciebie człowieku już nie kocham. Zrozum to. Nie kocham! I nie wydzwaniaj tak do mnie bez przerwy. Nie masz  co powiedzieć, to nie mów. No dobrze, rozumiem, że chciałeś się podzielić tą nowiną, że wreszcie dostałeś pracę. Cieszę się, naprawdę. Ale teraz to już nic nie zmieni między nami. Skończyło się.
Nie rozpaczaj tak. Lepiej się zastanów, co dobrego wydarzyło ci się dzięki naszemu związkowi. Zobacz, przestałeś palić, uniezależniłeś się od gier komputerowych. Nawet zdarza ci się czasem coś przeczytać. Wiem, jeszcze nie książkę, ale zerkasz do jakichś czasopism. Znaleźliśmy dla ciebie szkołę zawodową. Teraz ważne, żebyś tego nie zmarnował. Koniecznie się ucz. Nie, nie dla mnie, dla siebie. Będziesz żył. Na pewno uda ci się przeżyć beze mnie. Nie opowiadaj, że to nie ma sensu. Wszystko ma sens. Byliśmy razem ponad rok. Coś z tego wynikło. Ja też się dużo nauczyłam. Czego? Tego, żeby nie wiązać się z facetami poniżej swojego poziomu.  To jednak straszne. Ja kończę drugi rok romanistyki, a tobie poza gimnazjum nie chciało się wyjść.
Mówiłam, gdy jęczałeś, że nie jesteś mnie wart, żebyś się postarał, ruszył głową. Wziął się za siebie. Ale ty zawsze wolałeś siedzieć przy grach. Taka niezdara z ciebie. Ciągle coś gubisz, przewracasz. Dobiło mnie już to, że znów wsiadłeś do pociągu w inną stronę. Umówić się z tobą na nic nie można, bo na pewno przydarzy ci się jakieś nieszczęście. I czego tak wysiadujesz ciągle na tej ławce pod oknem? Znów chciałeś koniecznie pogadać, a teraz gapisz się w ziemię i ani dudu.
Muszę już iść. Nie rycz, jesteś ładnym chłopakiem. Przecież w końcu kiedyś zakochałam się w tobie. Chociaż do tej pory nie wiem, dlaczego. Ale jesteś przystojny. Na pewno, jak się weźmiesz za siebie, niejedna za tobą poleci.

(dżingiel Marta Andrzejczyk)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz