wtorek, 19 czerwca 2012

WIERZBOWANIE

...

WIERZBOWANIE

Mała dziewczynka biegnie do drzewa. Zniecierpliwiona mama nie ma głowy do rozmowy z nią. Zajmuje się młodszą chorą siostrzyczką. Chora siostrzyczka wypełnia świat mamy. Nie ma miejsca dla niej, tej starszej. Tata śpi po obiedzie. Jest bardzo zmęczony. Bardzo dużo pracuje, jeździ w delegacje. Nie wolno mu przeszkadzać, gdy śpi.
Mała dziewczynka ma swoje drzewo. Stoi niedaleko domu. Jest blisko, na podwórku, więc dziewczynka może bezpiecznie do niego iść.
Pod drzewo wchodzi się bardzo powoli i po cichutku. Dziewczynka delikatnie rozsuwa gałęzie rączkami i wsuwa się jak przez tajemne drzwi. Do pałacu. Zielonego pałacu, którego ściany z wierzbowych liści lekko falują rozbryzgując wokół odcienie zieloności. Tutaj świat małej dziewczynki ma inny wymiar, wśród gałęzi fruwają maleńkie wróżki odblasków. Stara wierzba wysłuchuje marzeń dziewczynki. Serduszko dziewczynki bije szybciutko, zachwycone, przejęte. Dziewczynka i stara wierzba się kochają, znają , dają sobie siebie. Nie są same, przyjmują siebie sobie w darze . Na całe życie.


16.07.2011r.

1 komentarz:

  1. teraz mam własną wierzbę na podwórku przed domkiem .. szkoda tylko , że nie jest taka wielka :D.. a może tamta wcale nie była taka wielka ... tylko jako mała dziewczynka widziałam jej ogrom bo z innego punktu widzenia. ;)

    OdpowiedzUsuń