poniedziałek, 27 lutego 2012

CIASTECZKA

fot. Ewa Świetlik-Amarowicz


CIASTECZKA

Ciasteczka mi dała. Ojej, jakie ciasteczka. No ta Krystyna, co przyjechała z Holandii. No to siadłam sobie przy kawce, otworzyłam takie śliczne pudełeczko i zachrupałam. Smaczne. Potem drugie i trzecie. Zadumałam się trochę. Bezwiednie wzięłam czwarte. Zagapiłam się. I nagle poczułam, że z lewej strony głowy zrobił mi się bąbelek, taka przezroczysta kulka. Rozchichrała mnie ta kulka. Bo rosła i gilgotała.  Popatrzyłam na dłonie. Urosły mi. Takie burchlaste się zrobiły. Zadziwiona rozejrzałam się dookoła. Obrazek z aniołkiem malowanym przez dzieci zaczął świecić, drżeć. Czy to już jest przeżycie mistyczne? Podobało mi się to. Może naprawdę Anioły są na świecie? Andrzej, choć tu! Zawołałam. Co, tam? Pyszne ciasteczka, ale nie mogę dojść do kanapy. Muszę się położyć. I położyliśmy się, ja się wtuliłam. Ten Kamil Sipowicz ma rację, jeju przystojny był kiedyś. Marihuana nie jest taka zła. Nawet jest przyjemna. Tylko jak się ma pięćdziesiąt dziewięć lat i po raz pierwszy je takie ciasteczka, to lepiej żeby mąż był w pobliżu.

23.02.2012r.
(dżingiel Martą Andrzejczyk wyśpiewany)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz